Friday, July 08, 2005

Strasznie Przerażająca Historia o Facecie, który leżał.

... NO I znowu miesiąc opóźnienia mam........- historia straszna i przerażająca jest jednak całkiem swieża - opóźnienie ma naprawdę nieznaczne, i to tylko na warstwę wizualną ze względu.

Opatrzyć ilustracyjnie postanowiłam to niecodzienne wydarzenie - bo :
- raz : - nie miałam ze sobą aparatu (co zresztą takie dziwne nie jest, bo kto, do cholery chodzi o 12 w nocy po wodę z aparatem w ręku),
- dwa: - i tak, nawet jakbym miała, to bym się na pewno zawstydziła - reporter to ze mnie żaden jest , jak również paparazzi - każdy to wie.
- trzy: - warstwa ilustracyjna wydała mi się niezbędna, by oddać dramatyzm całej sytuacji W PEŁNI -> tak więc korzystając z metody opracowanej przez amerykański wymiar sprawiedliwosci, który od lat specjalizuje sie w oddawaniu postaci 'jak żywe' - ja także 'jak żywe' swe postaci oddaję....

TAK WIĘC:

....Wszystko zaczęło sie od tego, iż w końcu umyłam naczynia.
A jak umyłam naczynia, to potem umyłam podłogę.
A jak umyłam podłoge, to potem umyłam telewizor.
I komputer umyłam potem też.

Wszystko po kolei umyłam i nagle zrobiło się tak czysto przedziwnie dookoła, tak czysto i lsniąco, że prawie jak z telewizora - tak pięknie jak u tej pani w domu, - tej, która się cieszy i smieje - i się smieje nawet jak biegnie na jogging poranny i wode kryształową od czasu do czasu popija, i w ogóle nie sapie, jak staje.
I się tak kryształowo tą wodą polewa na swą niezmęczoną twarz.

I ja też, ni stąd ni z owąd, zapragnęłam zaprowadzić dookoła zdrowy i szczęsliwy tryb życia - z użyciem tej kryształowej wody własnie.
Podbiegłam więc joggingowo do lodówki, ( wykonując po drodze dwa skłony, by zadosć uczynić swej niedokońca zdrowej przeszłosci) - by kryształem mineralnym swą zasapana i wymiętą twarz przepryskać.
Lecz cóż ja widzę o zgrozo.
W lodówce dwa smętne browary leżą tylko i dwa jajka samotne (drugiej swieżosci), oraz papierek od masła wymięty sprzed tygodnia.
I w ogóle nie kryształowy.

Nie bacząc zatem na przeciwnosci przyrody, co to mi godziną duchów własnie mrygać na widele zaczęły - po wodę Kryszał Żywiecki ja się do sklepu nocnego na dole udać postanowiłam.
Ażeby mieć się czym pryskac po porannym joggingu.
A czarno na klatce w moim apartamentowcu jak w dupie.
A czarno na dworze - też jak w dupie.

Drzwi za sobą zatrzasłam, i jak człowiek, który własnie kryształowo - piękne życie rozpocząć postanowił - zaczęłam schodzić schodami, gdyż windy to na pewno zbyt zdrowe nie są.
Idę sobie w ciemnosci i liczę schodki, - 4, 8, 4, 8, - ażeby nie spasć.
Przycisk od swiatła wydłubany został na mojej klatce poprzedniego wieczoru - tak więc w ciemnosci podążać musiałam. Czerwonym swiatłem sączącym się z przycisku od windy prowadzona.

Wiec idę - i lalala.
I la.
- La mi nagle w gardle stanęło, i przedostać się dalej ni ani to, ni ani - nie mogło.
La.
LA.
LA, kuzwa - ciało leży, kuzwa, LA - na klatce w poprzek - a ja stoję obok, na wprost tego ciała - LA.
- i ja to nagle w ciemnosci zauważyłam, tak że o mało klapkiem nie wdepłam - że białe leży i grube - nie płaskie, jak podłoga powinna być płaska znaczy - to własnie nagle zauważyłam.


Image hosted by Photobucket.com


A że to martwe, to ciało - to stało się dla mnie oczywiste jak słońce w nowiu w tej jednej, jedynej sekundzie.

Się wryłam w podłogę natychmiast - mysli mi się kompletnie zablokowali - a jednoczesnie mozgu tajemne złącza się same w pędzie wertować zaczęły - co robić - 997 -> uciekać - 997 -> interweniować - 999 -> sztuczne oddychanie przeprowadzac, głowę bandażować i tułow uciskać 4 razy na 12, albo nie - 12 na 4 może - nie pamietam - PO lekcje -> maski gazowe zakładać, alarm przeciwnuklearny ogłaszać - trzy razy zmieniąjący się sygnał alarmowy zapuszczać, do bunkru koc, czystą wode i wiadro zorganizować oraz chleb.
Odciski palców likwidować.
Stóp odciski likwidować też, oraz wytrzeć poręcz, podłogę oraz windę.
Się wrócić po szmatkę do domu.
Nie - do domu nie - w domu odciski na pewno są -> już lepiej do sąsiada po pomoc się udać.
Winę zwalić.
Alibii załatwić.
Faceta, wraz sąsiedzką pomocą w dywan zawinąć i zutylizować.

Image hosted by Photobucket.com



Ale najpierw do sąsiada po pomoc sąsiedzką zastukać.
W sąsiedzką pomoc to ja zawsze wierzyłam bowiem.

Image hosted by Photobucket.com

Drrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!!

Sąsiedzkie drzwi się otwarły dosć prędko, zważywszy na godzine, o której się do nich dosć upierdliwie dobijałam.
Minę musiałam mieć conajmniej bladą lub niecodzienną, bo wybudzony sąsiad nie przywalił mi ani w ryja ani w nic innego - wręcz przeciwnie - naciągnął klapka i odważnie zszedł na dół , by sytuację męskim okiem zlustrować.
Zapusciłam nieznacznego żurawia przez poręcz, gdyż nagle odwaga mi wracać zaczęła - sąsiad noga sprawdzał ciało, które to ciało przy mocniejszym poruszeniu dźwięk nagły, lecz donosny wydało : ..............CHRRRRRR.........CHRRRRRR..........CHRRRRRRRR........


Image hosted by Photobucket.com


Po chwili Odważny Sąsiad powrócił na górę, przypominając z twarzy człowieka, który zaczyna panować nad sytuacją -> postanowiłam odczekać jednak jeszcze chwilę, zanim się oddalę, gdyż muszę przyznać, iż cała sytuacja wciągnęła mnie nieco.
Zadzwonił dzwonkiem do innego sąsiada, którego się osobiscie wstydze, więc nawet w sytuacjach tak ekstremalnych jak morderstwo go o pomoc w alibii nie proszę - ten jednak zadzwonił i sytuację mu pokrótce wyuszczył: " E, bo sie ten z 91 za mocno przeforsował - kołodrzwi leży a klucze w zamek wsadził i zablokował, trza pomoc sąsiedzką zorganizować i wepchać go jakos na flat, bo mu do rana do golca dupe obrobio, jak tak spi na tej klatce, co nie?"


Image hosted by Photobucket.com




O bojach wpychania sąsiada do mieszkania można by osobną książkę napisać - zapierał się bidula jak mógł - przyczyna jakas bowiem ponadczasowa sprawiła, iż nie rozpoznał z twarzy ani wpychających, ani miejsca do którego usiłują go wepchnąć....jak tylko wydawało się iż jest już prawie wepchniety - ten jakims cudem się spowrotem wypychał,- rękami , nogami blokując framugi , tak , że wepchnięcie ostateczne okazywało sie awykonalne.
Cud jakis sprawił jednak, ze po 15 minutach wpychania go przez dwóch umięsnionych facetów, sąsiad w końcu został umieszczony na swoim krzesełku w przedsionku, razem z portfelem, oraz kluczami , co obok ciała odnalezione przez Odważnych Sąsiadów rownież zostały.
I o zasunięcie zasuwki na drzwiach od wewnątrz także poproszony został, ażeby zapobiec ewentualnej grabieży, co jak wiadomo w apartamentowcach takich jak mój - jest całkiem uzasadnione - taka prosba.
Ze szczególnym wskazaniem na zasuwkę. ( "Sąsiad! - to jest zasuwka -> - za - suw - ka ! - to trzeba zasunąć -> - za - su- nąć -> ZASUNĄĆ , ROZUMIESZ ? !!!")


Image hosted by Photobucket.com


Image hosted by Photobucket.com


Image hosted by Photobucket.com




Sąsiad wydał sie rozumieć, jakkolwiek reszta pomocy sąsiedzkiej postanowiła odczekać jeszcze małą chwilkę, ażeby suw zasuwki usłyszeć - i bezpieczeństwo hulaszczego sąsiada wewnętrznie zatwierdzić.
Siedząc w ciemnosci na schodach, nasza mała sąsiedzka społecznosć oczekiwała na dzwięk zasuwki.
Oczekiwała.
Wtem - dzwięk przy drzwiach .
Zasuwka li to?
W końcu?


Image hosted by Photobucket.com




Nie jestem do końca przekonana, czy jakiekolwiek słowa są w stanie oddać zestaw uczuć, które targły mną w tym jednym momencie - owszem - zasuwka drgnęła - ale tylko przez przypadek chyba.
Niesforny sąsiad próbując wydostać się, z nieznajomego mu (chwilowo) przybytku - musnąć ją był musiał - zasuwkę - tym samym nadzieję nam wszystkim, na zakończenie wieczoru czyniąc....

Zasuwka drgnęła - owszem - lecz drzwi się nagle otwarły - zza drzwi wysunął sie wątły fjutek - a za nim całe ciało Niesfornego Sąsiada........GOŁE.

Image hosted by Photobucket.com


Nieszczęsny.
Wtrącony się musiał poczuć do jakiejs ogólnodostępnej toalety pewnikiem, gdyż czynnosć fizjologiczną niezwłocznie dokonał na oczach połowy apartamentu - zanieczyszczając tym samym nasz nieskazitelny apartamentowiec, oj nieszczęsny.

Nie wiem niestety jak się zakończyła końcowo ta cała nieapetyczna historia......
Na widok wątłego fjutka i płynów fizjologicznych wzięłam nogi za pas tak szybko, jak tylko me mało zjoggingowane nogi były w stanie wydolić.
Biegłam po schodach tak szybko jak sie da - tak szybko, że nawet schodków nie mogłam juz liczyć.


Image hosted by Photobucket.com



A ciemno dookoła jak w dupie.
A wątłe swiatełko od windy też ciemne jak w dupie.
I jak tu nie kochać mój sliczny apartament?
I moja sliczna okolica?
A swiatełko od windy cały czas swieci jak swieciło.
Na czerwono.


Image hosted by Photobucket.com




MORAŁ :

Od tej nieszczesnej pory niektórzy sasiedzi zaczęli mi mówić dzieńdobry.


I co wy na to, panienki?
.
.
.



no dobra....i jeszcze mały updejt na koniec, przyjemniejszy dużo, he he
... - WITAJ
NA SWIECIE DOUBLE DESZKA!!!!!!!!!

Image hosted by Photobucket.com


KONKURS/CONTEST:

niniejszym rozpisuje się konkurs na imię dla tej nowo zorganizowanej postaci - nie ma jeszcze pewnosci 100% czy damskie, czy męskie imię to ma być, wiec przyjmowane są różne zgłoszenia - jedno, co jest pewne jak na razie, to to, że ROSNIE MI MODEL DO FOTOGRAFII!!!!! - i to jak na drożdżach rosnie!
- nagrody do uzgodnienia - Deszka, co proponujesz? ha? ha ha - masz cos fajnego do wydania?
Cudne zdjęcie małej double Deszki!
.
.
.
PS. Franek jest juz zajęty i Natasza też - i to podwójnie nawet.
Tak więc te dwa to chyba na bank odpadają...
no dobra, to ogłaszam Start!

>>>> prop. #1-----> KJANU. (Oczywiscie.)



26 Comments:

Anonymous Anonymous said...

No na chopaka wyglada! I wyglada na to ze blondyn bedzie z niebieskimi oczami, takimi jasnymi. I ja bym mu dala na imie Kijanu!!!!!

11:02 PM  
Anonymous Anonymous said...

Anka ty to masz jednak ekstra w tym swoim apartamentowcu!!! Naprawde! I sasiedzi tacy mili i pomocni i solidarni tacy, nikt nie marudzi, ze pozno, ze pijak spokoj zakloca o nie!!! Sasiad biedny, nieszczescie mu sie przydazylo, pomoc trzeba!!! Ach... to jest cos, jak w konspiracji czy podziemiu. No i ty taka dzielna!!!! Nie ucieklas, nie zostawilas biednego czlowieka na srodku schodow! No naprawde Anka no no!
A no i rysunki piekne porobilas baaaaaaaaaaaaardzo, i ty normalnie jak zywa!

11:13 PM  
Anonymous Anonymous said...

Tyz mi się zdaje, że to chłop bedzie, tylko lekarz nakacu jakimś był i nie zobaczył jajek, albo ciężarek swych klejnotów po prostu byle komu nie pokazuje (szczególnie, że ten od USG to 100% gejem był)
Gorzej jak to baba bedzie - to co wtedy "KIA" ją nazwiemy???? To trzeba by było juz ofertę sponsoringową do tych od samochodów pisać... Niech płacą za dożywotnia reklamę, nie?
Anka - Ty no nieźle tam u Ciebie.... Kurka tyle emocji!!!! Jak bede chciała juz rodzić to się przeprowadzę do Ciebie to od razu z tych emocji skurcze sie mi zaczną, a może, jak masz takich miłych sąsiadów - to i pomogą poród przyjąć, bo przecie ja bez ubezpieczenia to pod mostem mogę rodzić. Ja tam myślę, że powinniście najpierw sprawdzić, czy to jakiś muzułmanin nie był, co to nocne modły uskutecznbiał. Podobno w Lublinie już jednego takiego, na wniosek sąsiadów, aresztowali i sprawdzają, czy maczal palce w londyńskim metrze. Wystarczy być anglikiem pakistańskiego pochodzenia, a już o Tobie w każdej tv mówią...

3:37 AM  
Anonymous Anonymous said...

Anonymous - a Ty to kiedy do nas wracasz????? Smutno tu bez Ciebie. Widzisz, nawet sąsiad Ciebie wyczekuje na klatce....
Wracaj tu do nas, bo to nie robota taka.

3:39 AM  
Anonymous Anonymous said...

propozycje nagród (koleność przypadkowa) :
a)lekko nadwątlony kot (po upadku z 12 piętra) - ścięgna dodaję osobno w pakiecie promocyjnym, bo te oryginalne części zamienne modelu są w trakcie leczenia
b)żółw wodny - nie wymagający. tankowanie raz w miesiącu, wymiana wody w akwarium raz na rok. Tania eksploatacja
c)pół tarty jagodowo-malinowej. Zastrzegam mozliwość zmiany ilości tarty (na mniejszą oczywiście)
d)kolekcję suszonych chrząszczy majowych, które ducha wyzionęły w paszczy psa naszego tudzież kulawego kota...
Reszta nagród zostanie ogłoszona w terminie późniejszym.

3:54 AM  
Anonymous Anonymous said...

thanks Kara, bella!
ha ha, the end was the most scary, yellow scary in fact, hi hi hi

oh, and we all are guessing a boy.....are you taking part of our small contest? for the name?
Deszka has announced the list of the prizes already, but its still in polish....
ej, Aga, you translate it , cause my english is not good enough! he he

4:19 AM  
Anonymous Anonymous said...

te, anynomus, czy jak ci tam - Z KJANU to ja pierwsza bylam! bys sie wysilila na cos swojego, no!
Zawsze cos komus podwedzic musi - jak nie asfalt, to Kjanu! kurde.

4:20 AM  
Anonymous Anonymous said...

te, to jak aga, przetłumaczysz te liste na angielski, zeby sie Kara nie czuła wyobcowana w rozumieniu?
A moze ci jakies maorikanskie imie podsunie jak mila bedziesz? kto wie?
A swoja droga to ta twoja lista, moja droga to chudziutka, chuuudziuuutka! pani!

4:23 AM  
Anonymous Anonymous said...

ej, ale pienkna jestem na tych zdjeciach co to je sama sobie narysowalam, co nie? i prawda że jak żywa sie na nich jawie?

4:24 AM  
Blogger Lullaby said...

Hi Ana
it seems to be a pretty cool story (i wish i knew how to read polish...) the drawings r really cool ;)

and nice baby! people say that if the mom feels very sleepy during pregnancy it means that is a girl if not is a boy

6:52 AM  
Anonymous Anonymous said...

hiiiii, Sof!
thanks!
ah - and a baby - its Aga's (Deszka) vel 'ciężarówka' - the new model for my portraits is growing up FAST!-:)

9:48 AM  
Anonymous Anonymous said...

O wlasnie Deszka co z twoim kotem? Jak on przezyl???? Jak Artura kot spadl z 4 pietra to go tylko pol zywego zostalo, a drugie pol sparalizowane bylo i jeszcze troche jezyka sobie odryzl.

10:05 AM  
Anonymous Anonymous said...

A KIJANU to ja tylko moglam pierwsza powiedziec. A jak nawet ty cos powiedzialas, to bylo nielegalnie i skonczysz jak Pakistanczyk angielskiego pochodzenia W POUDLE!!!!!!!!!!!!

10:08 AM  
Anonymous Anonymous said...

I odczep sie w koncu od mojego Kjanu!!!!!!!! Moj ci on MOJ!!!!

10:08 AM  
Anonymous Anonymous said...

Mozesz sobie wziac Garego, bo starsznie sie posunal i jakis nieswiezy teraz i juz go nie chce.

10:09 AM  
Anonymous Anonymous said...

A ja przyjezdzam normalnie za dni 5!!!!! hurrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

10:12 AM  
Anonymous Anonymous said...

A co to za przystojniak w majtach w czerwone kwiatki?????
A ty Anka jak zywa, jak zywa ach....

10:14 AM  
Anonymous Anonymous said...

ok girls - current list of prize:
The lucky winner can choose:
1) a weak-minded cat with a broken leg (after he fall down from the 12th floor almost 2 weeks ago - not a parachute!!! - he had a surgery of a hamstring)
2) water turtle without a stomach ;) (he already forgot what a meal means, and (I guess) he decided to start studying cooking by himself)
3) pretty big collection of the battles hunted by our dog and weak-minded cat
the rest of the prizes will appear soon...

2:14 AM  
Anonymous Anonymous said...

No dobra dziołchy... Kurka może my jakie czary afrykańskie odprawimy, żeby to chłopak był, co???
ANKA K!!!!! Ty to już tu przybywaj, bo ja fachowych rad w zakresie "asertywności, spokoju i nie dania sie zwariować podczas ziąży" potrzebuję. Kurka, kto to wymyślił, że to jakiś "stan błogosławiony" jest... Błogosławić to ja sama sie bedę mogła jak to sie skończy.
Z kotem w miare ok - choć z powodu braku środków finansowych nie możemy pójść i zdjąć mu gipsu... więc mu chyba ta noga zgnije w srodku.
Ty a powiedz czy wy tam w tej arabii to macie takie małe szaty arabskie dla dzieci???? Kurde to musi być odjazd...
ANKA W - ja Ci tu kurka dam chudziutką listę!!!! Gdzieś ta linia musi być zachowana - ja coraz grubsza to przynajmniej liste szczupłą mam!

2:22 AM  
Anonymous Anonymous said...

Ja to bym raczej nie liczyla na moje razy, gdyz ciagle jeszcze nie dziala mi pol mozgu, a drugie pol dziala baaaaaaaaardzo mizernie! Chyba sobie jakis implant musze zalatwic albo cos, bo nie licze juz na regeneracje. No ale na przyklad ponarzekac to bardzo moge, ta czesc akurat mi sie nie zepsula, a wrecz nawet szczyty osiaga!! Oj jakies nieludzie to rozmanazanie!

5:27 AM  
Anonymous Anonymous said...

No a szmat dla dzieci nie ma wlasnie, bo one dopiero zaczynaja je nosic jak skoncza siedem lat albo nawet wiecej. W ogole to nie za duzo ludzi nosi tu te szmaty, bo tu malo Arabow jest.

5:32 AM  
Anonymous Anonymous said...

kara, i was the first, cause ive said 'Kjanu'! ha ha ha
you really want Morgan to be Ivory's husband? are you sure? ha ha...well...they look almost the same! -;)

2:38 AM  
Anonymous Anonymous said...

....wait.....is Kjanu a boy?

ha ha ha

damn!

2:40 AM  
Anonymous Anonymous said...

ej, Deszka, - bo wlaśnie sobie pomyślałam, że nie musi byc kiepsko, nie musi!
Ty tu jakies dżołki sobie robisz z tym KIA i sponsoringiem, ale to gupi plan wcale nie jest.
A na ofertach sponsoringowych to ty sie przecież znasz, więc sprawa prosta wydaje się być:
Dziewczę = KIA.
Chłopię = DAEWOO, jak mój telewizor zresztą co fajny jest
i po krzyku - nawet by ci pewnie znieczulenie do porodu również zasponsorowali, bo pod mostem to tylko ogólne, za pomoca butelki co najwyżej dostać możesz.....

6:57 AM  
Anonymous Anonymous said...

Te, Anynomus, kurna twoja noga, a odczepisz sie ty w koncu od tego co moje? Sąsiada w kwiatki ci sie teraz zachciewa? co?
Bo ja sie bardzo zastanawiam co ciebie to znowu tak interesuje aktoto - grunt ze jakżywy tu się jawi i kropka.
Przyjedziesz to oblukasz.

7:01 AM  
Anonymous Anonymous said...

Hej curusia to twoja matka mowi! ZOSIA a nie zadne Kanu ani Kia, zwykla ZOSIA, nieduza ale jaka ma byc? Jest WSIETNA!!! Brawo Deszka! Anusia a tak na marginesie, to dlaczego matka sie dowiaduje ostatnia o horrorach na półpiętrze?? bardzo ale to bardzo lubie te rysuneczki:)))))))))

10:10 AM  

Post a Comment

<< Home