DEVIL IN ME (Devil się w moim ciale zapuscił!)
Nie będę się tym razem rozwodzić specjalnie, gdyż wszystko wydaje się jasne być. Jak słońce.
Bo kwestia jest taka , iż mnie dusi.
Cos mnie dusi od jakiegos czasu - i wie to cały swiat już chyba.
I to dziwne cos nie może zostac nijak zidentyfikowane.
Byłam nawet u doktorów, co jak wiadomo zdarza się nieczęsto - ale jak tak mnie przydusiło - to w strachu pognałam.
Doktory wykonały serie tajemniczych testów mających na celu zidentyfikowanie powyższego....ażeby brak serca wykluczyć, przypięta do kabli wykrywających serce zostałam...
...krwi mi poupuszczali (czym sie poczułam conajmniej zestresowana) , ażeby wszelakim brudom łeb pourywać.....nic to jednak - dusiciel dusi jak dusił.

testów miliony również rozwiązania nie dali......

a może dali, tylko ja rozszyfrować ich nijak nie moge.
Generalnie wygląda jakbym na hipochondrię zaniemogła...
ale przeciez to nie może być prawda.
Jedno się jednak okazało.
I to ja to odkryłam, nie żadne doktory.
OTÓŻ:
SAMA go sobie zidentyfikowałam, ze zdjęcia.
(Bo co jak co, ale identyfikować to ja jeszcze potrafię.)
- na zdjęciu tu widać wyraźnie, kto dech mi zapiera i podle podtruwa!
Przez doktory nierozpoznawalny -> ON swą podstępną czachę mi w płuca zapuscił!
I tak ssie teraz pewnikiem!
I za gardło sciska!
Z samej twarzy tak wyglada jakby do sciskania przeznaczony był!
No same powiedzcie, bo zdjęcie jak wiadomo nie kłamie, i co ja mam o tym mysleć, gdyż juz sama siebie gubię w tych domysłach.......

Devil/heart(yes, i have one-;))
Nic.
Poza tym.
Jak w powiesci pozytywistycznej na poły jestem rozdzielona.
Jako ta sosna rozdarta niemalże.
Po jednej sronie heart, a po drugiej devil ssie jak pijawa i za gardło sciska.
Oj, ile to się człowiek z takiego rentgena, o sobie samym podowiadywac może!
ależeocochodzi......
Zbliżenie Devila , proszę , ażeby niejasnosci rozjasnić:
I wątpliwosci porzucić:

tylko jak w tym jednym przypadku to motto, 'polaku lecz sie sam', stosować?
....a wszystko to wpłynęło na mnie tak, iż znowu się czuję wyprowadzona z równowagi i mam skok nagły na linii życia - co skoki, jak wiadomo, czasem dobrze jak są, nie było by najlepiej jakby mi linia zupełnie spłaszczała - ale - ja najwyraźniej jakos 'arytmicznie' się nerwuję ostatnio.....

Melissy, tak, melissy.
Bo kwestia jest taka , iż mnie dusi.
Cos mnie dusi od jakiegos czasu - i wie to cały swiat już chyba.
I to dziwne cos nie może zostac nijak zidentyfikowane.
Byłam nawet u doktorów, co jak wiadomo zdarza się nieczęsto - ale jak tak mnie przydusiło - to w strachu pognałam.
Doktory wykonały serie tajemniczych testów mających na celu zidentyfikowanie powyższego....ażeby brak serca wykluczyć, przypięta do kabli wykrywających serce zostałam...
...krwi mi poupuszczali (czym sie poczułam conajmniej zestresowana) , ażeby wszelakim brudom łeb pourywać.....nic to jednak - dusiciel dusi jak dusił.

testów miliony również rozwiązania nie dali......

a może dali, tylko ja rozszyfrować ich nijak nie moge.
Generalnie wygląda jakbym na hipochondrię zaniemogła...
ale przeciez to nie może być prawda.
Jedno się jednak okazało.
I to ja to odkryłam, nie żadne doktory.
OTÓŻ:
SAMA go sobie zidentyfikowałam, ze zdjęcia.
(Bo co jak co, ale identyfikować to ja jeszcze potrafię.)
- na zdjęciu tu widać wyraźnie, kto dech mi zapiera i podle podtruwa!
Przez doktory nierozpoznawalny -> ON swą podstępną czachę mi w płuca zapuscił!
I tak ssie teraz pewnikiem!
I za gardło sciska!
Z samej twarzy tak wyglada jakby do sciskania przeznaczony był!
No same powiedzcie, bo zdjęcie jak wiadomo nie kłamie, i co ja mam o tym mysleć, gdyż juz sama siebie gubię w tych domysłach.......

Devil/heart(yes, i have one-;))
Nic.
Poza tym.
Jak w powiesci pozytywistycznej na poły jestem rozdzielona.
Jako ta sosna rozdarta niemalże.
Po jednej sronie heart, a po drugiej devil ssie jak pijawa i za gardło sciska.
Oj, ile to się człowiek z takiego rentgena, o sobie samym podowiadywac może!
ależeocochodzi......
Zbliżenie Devila , proszę , ażeby niejasnosci rozjasnić:
I wątpliwosci porzucić:

tylko jak w tym jednym przypadku to motto, 'polaku lecz sie sam', stosować?
....a wszystko to wpłynęło na mnie tak, iż znowu się czuję wyprowadzona z równowagi i mam skok nagły na linii życia - co skoki, jak wiadomo, czasem dobrze jak są, nie było by najlepiej jakby mi linia zupełnie spłaszczała - ale - ja najwyraźniej jakos 'arytmicznie' się nerwuję ostatnio.....

Melissy, tak, melissy.
9 Comments:
Te Anka, no to zdemaskowałaś skubańca!!! Tak się zestresowałam, że zą ten stres przerzucił sie na moje otoczenie i jak najechałam myszką na to zdjęcie - z twarzą Mefistofelesa, to mi aż strzałka się zaczęła trząść - energia jaka z tego zdjęcia emanuje czy może strzałka wie więcej, tylko nie chce się do tego przyznać???? Na spyty ją trza wziąć...
szczałka, mówisz ci się trzęsła?
A podduszona się wydawała także, być może? Ta szczałka?
To by oznaczać mogło iż on nawet przez zdjęcie epatuje - to ja może powinnam się tego wizerunku pozbyć jednak - się może okazać, że jak przez komputr podduszać umie i się niedaj co, jako ten wirus komputrowy rozprzestrzeniać teraz zacznie to nas wszystkich swemi łapami ZAOLZI.
kurka, ja nigdy nie wiem jak to mówić "emanować" czy "epatować"... Motyla noga - zasrany język polski
Hummm, something is in there but must be a angel cause's the devil aint blue !!! hahaha
epatować emanując może.........lub też emanować epatując....sama niewiem
ha ha, Sof, he must be a tricky beast then!
...or maybe youre right...yes - im sure youre right....im all angel.....hmmm....(d)ha ha ha
No patrze i patrze i nic nie widze, cos tylko jakby biala mgle,no bo na czarne zlo to to wcale nie wyglada. Hmmmmm
chyba se musisz okulary fundnonć, te Anka!
na serio nie widzisz jak ssie? po chamsku?
a że Deszce sie szczałka częsła to co? nic nie znaczy to?
Who knows where to download XRumer 5.0 Palladium?
Help, please. All recommend this program to effectively advertise on the Internet, this is the best program!
Post a Comment
<< Home