Sunday, November 20, 2005

DRUGA RZECZ - czyszczam dookola!

...z racji ostatnich wydarzeń i generalnego zakręcenia, które ostatnio za bardzo panuje, postanowiłam Pozakańczać. A własciwie ZAKOŃCZYĆ.
I pozbyć się sentymentów.
W zwiazku z tym Wywalam Przeszłosć, i czyszczę, czyszczę, czyszczę.
Wy wszystkie wiecie, jaki ja burdel jestem w stanie zaprowadzić - szczególnie ten mój ulubiony, w pracowni - no więc , moje panie - ja go całkowicie i oficjalnie OCZYSCIŁAM!


Bo było tak: ( od 4 lat...) , coraz bardzej zatykałam przestrzeń....:


Image hosted by Photobucket.com


fatal.....juz myslałam, ze nigdy tego nie odgruzuję.... a jednak....

......a jest teraz TAK!!!!:

Image hosted by Photobucket.com

wszystko, wszystko, wszystko zaczęłam wywalać, w amok wywalania wpadłam jakis bowiem - i prawdopodobnie duzo ważnych rzeczy wywalilam chcąco niechcący - (jak na przykład bańki płucne, przedwojenne, które trzymałam przez nie wiadomo ile lat, nie wiadomo po co (just in case?)) ( jak naprzykład połamane widelczyki z budki chińskej, która dawno już nie istnieje, też nie wiem po co (pewnie po to, żeby ewentualnie, w przyszłosci, tem widelczykiem cos zakręcić!)) dużo 'nie wiem PO CO' , ale i 'WIEM po co' też wychrzaniłam.
Po spokój wewnętrzny.
I czystosć duszy.
Mojej anielskiej.
Ale potrzebowałam czysty teren jak nigdy, matko!

Ale jaka teraz szczęsliwa jestem w tym pustym pokoju, co robi echo!

Czyli, że teraz już moge zaczynać od nowa.
Kumulowac graty. Ani sie nieobejrzałam, a juz kumuluje spowrotem, psiakrew!

Ale echo to echo!

A swoja drogą to jest naprawdę fascynujące jak rzeczy same znajdują swoje własne miejsca i swoich włascicieli w końcu....
Jak również fascynujące jest to, że gieny ludzkie chyba jednak działają, i że to najprawdziwsza prawda o tych gienach jest co opowiadają.......
Bo tak było...oczysciłam stara szafę muzyczna mojej babci, gdzie składowane były stare płyty gramofonowe, przedwiekowe, i tak się strasznie ucieszyłam, że w końcu mam tam pusto. Że moge sobie teraz w końcu swoje własne tam poukładać.
Po czym - co tam wsadziłam? no co? bezwiednie?! Wsadziłam tam, do cholery stare kasety magnetofonowe, których nie jestem w stanie się pozbyć, ze względu na sto sentymentów!!!! Psiakrew!!!
Nagle się zorientowalam, że stara szafka muzyczna przyjmuje spowrotem stare muzyczne graty - nowej generacji, co prawda, ale ciągle graty - i robi to bez MOJEJ WIEDZY!!!
Wychodzi na to, że gieny moje, pzrejęte od babci, te od kumulowania gratów muzycznych w szafce na lewo same mnie do niej zaprowadziły! A gieny szafkowe te graty muzyczne z chęcia przyjęli, lub tez nawet same przyciągły.....ale juz sama nie wiem, chora jestem, więc może bredzę...w każdym razie zfuriowana kasety przeniosłam gdzie indziej.... na razie....

ojjjjj......

CAUSY, panienki!
Anka K! odezwij sie w końcu!!!!


ps. ej, ale ładnie psprzątalam, nie?


pewnie, że ładnie. NO.

2 Comments:

Anonymous Anonymous said...

ojojojojoj!!!!!

1:26 AM  
Anonymous Anonymous said...

Ej Ty małpo jedna - Tfego zdjęcia nie można zobaczyć!!!!!!!!!

2:57 AM  

Post a Comment

<< Home